Człowiek ma uszy, żeby słuchał -wiadomo! Ale jak dbać o ten tak ważny w naszym życiu narząd? Oczywiście higiena, czyli codzienne mycie. Najlepiej i najbezpieczniej ciepłą wodą z mydłem pamiętając przy tym, że myć należy również zewnętrzną część małżowiny.
Co do patyczków do czyszczenia uszu, to istnieje pewne niebezpieczeństwo. Ich zbyt głębokie włożenie może doprowadzić do uszkodzenia błony bębenkowej, a poza tym zamiast usuwać woskowinę można ją zwyczajnie „ubijać”, jeśli robi się to nieumiejętnie. Jeżeli podczas mycia, a także w innych tego typu sytuacjach, na przykład podczas pływania, woda naleje nam się do ucha, trzeba się jej jak najszybciej pozbyć, gdyż może to doprowadzić nawet do infekcji. No, i pamiętajmy o bardzo dokładnym osuszeniu uszu po każdorazowym kontakcie z wodą. Zdrowe uszy oczyszczają się samoczynnie, jednak czasami, z jakichś tam powodów, produkcja woskowiny jest zbyt duża i tworzy się z niej korek, kanał ucha jest zatkany.
Do jego usunięcia nie wolno używać patyczków, gdyż jak już było powiedziane, może to być niebezpieczne. Woskowinę rozpuszczamy wpuszczając do środka preparat rozmiękczający pod postacią kropel bądź sprayu, następnie usuwamy ją wypłukując najlepiej wodą morską przeznaczoną do płukania uszu. Z tym, że raczej powinno się to robić w porozumieniu z lekarzem. Uważajmy na infekcje górnych dróg oddechowych! Nie lekceważmy ich, gdyż dla ucha już nawet zwykły katar może być niebezpieczny.
W chłodne dni nośmy czapkę, unikajmy przeciągów. Starajmy się nie przebywać w otoczeniu głośnych urządzeń, unikajmy słuchania głośnej muzyki na koncertach, jak i przez słuchawki. Przebywanie w hałasie niszczy słuch, jeśli nie można go uniknąć, wkładajmy do uszu stopery. Czyste i zdrowe uszy to dobry słuch. Dbajmy więc o nie!
Muszę wypróbować preparat rozmiękczający woskowinę, bo do tej pory używałam zwykłych patyczków do uszu